[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 To, co słyszysz.  Wzruszyła szczupłymi ramionami.  Jestem
pewna, że szybko wrócisz do zdrowia, ale dopóki to się nie stanie,
może powinieneś się powstrzymać od wszelkich dalszych wysiłków?
Benedict zachmurzył się.
 Nie podoba mi się to, co mówisz.
 Za bardzo przywykłeś do tego, że zawsze stawiasz na swoim.
Niespokojnie pokiwał głową.
 I mam szczery zamiar przypomnieć ci o tym w chwili, gdy
Dartmouth stąd wyjdzie.
Genevieve z lekkim uśmiechem otworzyła drzwi i wydała
Jenkinsowi polecenia, a potem poszła do garderoby i zamknęła za sobą
drzwi. Dopiero wtedy uśmiech zniknął z jej ust.
Kochała Benedicta tak bardzo, że nie potrafiła już sobie
wyobrazić życia bez niego, a także bez tego, co przed chwilą przeżyli
razem i co bardzo pragnęła powtórzyć. Obawiała się jednak, że
Benedict może pomylić wdzięczność, jaką niewątpliwie teraz do niej
czuł, z miłością. Nie chciała, by zaczął sobie wyobrażać, że darzy ją
głębokim uczuciem, a po kilku dniach czy tygodniach znudził się nią i
zapragnął zakończyć związek.
Chciała, by w pełni doszedł do zdrowia, zanim znów
przeprowadzą poważną rozmowę.
 Mam nadzieję, że masz jakieś informacje o tych dwojgu
służących, którzy opuścili dom moich rodziców  powiedział Benedict
niecierpliwie do ojca chrzestnego. Pragnął znów być z Genevieve i nie
w smak mu była ta krótka przerwa. Zważywszy, że śmierć rodziców
napędzała go do działania przez ostatnich dziesięć lat, było to bardzo
wymowne.
Eric Cargill uśmiechnął się ironicznie, spoglądając na niego od
progu sypialni.
 A może po prostu chciałem się przekonać na własne oczy, że
wracasz do zdrowia?
Benedict obojętnie wzruszył ramionami.
 Byłem już wcześniej ranny.
 Wiem o tym.  Jego ojciec chrzestny zamknął drzwi i podszedł
bliżej.  Chciałbym tylko wiedzieć, jak to się stało, że tym razem rana
nie okazała się śmiertelna.
Benedict zamrugał.
 Wydajesz się rozczarowany.
 Absolutnie nie  zapewnił go starszy mężczyzna jowialnie.  W
końcu nietrudno będzie wyjaśnić nagłe pogorszenie twojego stanu.
Benedict zesztywniał pod kołdrą.
 Wyjaśnić? Komu?
 Twoim przyjaciołom, którzy zechcą o to zapytać.  Earl
spokojnie rozejrzał się po sypialni i jego usta skrzywiły się z niechęcią,
gdy dostrzegł pozostałości kąpieli Genevieve przy kominku i mokre
ręczniki na podłodze.  Niewątpliwie dobra księżna Woollerton
również się do nich teraz zalicza.
Naraz zaczęła do niego docierać okropna prawda  prawda,
której nie był w stanie przyjąć do wiadomości. Każda komórka jego
ciała stawiała temu opór.
 Genevieve pielęgnowała mnie przez te sześć dni i nocy.
Earl popatrzył na niego znacząco.
 Obydwaj wiemy, że dzisiaj wieczorem zrobiła również coś
więcej.
Benedict zacisnął zęby.
 Radzę ci powstrzymać się od dalszych komentarzy na ten
temat.
 Ach tak.  Starszy mężczyzna popatrzył na niego lekceważąco.
 Przyznaję, że jest całkiem ładna, ale również o wiele za inteligentna
dla twojego i własnego dobra.
Zimny ciężar, który zaczął się formować w piersi Benedicta,
zmienił się w bryłę lodu.
 Nasza znajomość i to, co nas łączy, nie ma nic wspólnego z
Genevieve.
Dartmouth zrzucił maskę.
 Ma wiele wspólnego od chwili, gdy postanowiła wtrącić się w
coś, co nie jest jej sprawą.
Benedict wciąż leżał zupełnie nieruchomo, ale nie tracił
czujności.
 Mówisz o jej podejrzeniach w stosunku do tych dwojga
służących, którzy opuścili dom mojego ojca wkrótce po morderstwie?
Earl westchnął i ze znużeniem pokiwał głową.
 Tak jak powiedziałem, jest nie tylko piękna, ale również
inteligentna, a w tym wypadku jest to bardzo nieszczęśliwa
kombinacja.
Benedict popatrzył na swojego ojca chrzestnego, jakby widział
go po raz pierwszy w życiu. Dopiero teraz zrozumiał, że dobroduszny
sposób bycia stanowił tylko maskę dla przenikliwego polityka i
skutecznego szpiega  dla roli, którą Dartmouth odgrywał od wielu lat.
 Co się z nimi stało?  zapytał cicho.
Cargill wzruszył ramionami.
 To, co twoja pani z pewnością podejrzewała. Obydwoje nie
żyją.
 Zabiłeś ich?
Dartmouth skłonił głowę.
 Owszem, kazałem ich zabić.
 Dlaczego?
 Dlaczego kazałem zabić tych służących czy dlaczego zabiłem
twoich rodziców?  zapytał tamten łagodnie.
%7łołądek Benedicta zacisnął się w supeł. Potwierdzały się jego
najgorsze obawy.
 Czy to ty zabiłeś moich rodziców?
 Oczywiście  potwierdził Dartmouth obojętnie.
 W takim razie chcę, żebyś odpowiedział na obydwa pytania.
Earl wzruszył ramionami.
 Niestety, w rozmowie wymknęło mi się o parę słów za dużo i
twój ojciec zrozumiał, że przez te wszystkie lata byłem podwójnym
agentem. Powiedział mi to prosto w oczy pewnego dnia, kiedy
przyjechałem do niego w odwiedziny. A ci służący?  Skrzywił się. 
Obydwoje wiedzieli, że tamtego dnia odwiedziłem twojego ojca. Nie
mogłem ryzykować, że skuszeni łapówką powiedzą o tym tobie albo
komuś innemu.
Benedict poczuł przypływ wściekłości.
 Zabiłeś czworo niewinnych ludzi, żeby ukryć swoją zdradę?
Dartmouth skinął głową.
 Ty będziesz piąty, a twoja mała księżna szósta.
Benedict szeroko otworzył oczy.
 Nie masz absolutnie żadnego powodu, żeby krzywdzić
Genevieve!
 Obawiam się, że jej inteligencja, jakkolwiek godna podziwu,
jest jednocześnie wyrokiem. Gdy już dojdzie do siebie po szoku
wywołanym twoją nagłą śmiercią, z pewnością szybko doda dwa do
dwóch i otrzyma odpowiedni wynik.
Benedict zacisnął dłonie w pięści.
 Ty zdrajco, łajdaku, morderco!  Wciąż nie potrafił uwierzyć,
że jego ojciec chrzestny, najstarszy i najbliższy przyjaciel ojca, nie
tylko zabił jego rodziców i dwoje służących, ale teraz zamierzał zabić
jego samego i Genevieve.  Dlaczego?  powtórzył znowu.  Jesteś
Anglikiem, więc dlaczego?
Earl wydawał się znudzony rozmową.
 Ale moja matka była Francuzką. A co do innych motywów
moich działań, nasz król jest szaleńcem, a książę regent& cóż, to tylko
utracjusz i uwodziciel.
 I to są twoje powody?  Benedict patrzył na niego z
niedowierzaniem.  Zabiłeś swojego najbliższego przyjaciela, jego
żonę i dwoje służących dlatego, że regent jest cudzołożnikiem i hulaką?
 Tak jak powiedziałem, moja matka była Francuzką. Jestem
lojalny wobec tego kraju i jego prawdziwego władcy.
 Bonaparte?  parsknął Benedict pogardliwie.
 No właśnie.
Benedict skrzywił się boleśnie.
 A czy moja ciotka Cynthia wie o twoich sympatiach?
 Oczywiście. Podziela je.
 I pomaga ci ukrywać twoje działania?
Earl westchnął ze zniecierpliwieniem.
 Oczywiście.
Przez te wszystkie lata, przez cały ten czas dwoje ludzi, których
Benedict uważał za rodzinę, kłamało, oszukiwało go i konspirowało z
wrogiem.
 Dość już tej rozmowy, Benedikcie  mruknął Dartmouth
obojętnie.  Robi się pózno i jestem pewien, że twoja dama pragnie już [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl