[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niezapominajek. Nie. mój chłopcze, mam na myśli coś prawdziwego. Splunąć w garść i wziąć
się do łopaty, zapoznać się z kupą kompostu, starannie okrywać rośliny, używać motyki,
kopać naprawdę głęboko pod pachnący groszek i wykonywać całą resztę tej okropnej roboty.
Potrafisz to?
 Wszystko to robiłem od młodych lat!
 Jasne, Znam twoją matkę. A więc ustalone.
 A czy w Meadowbank jest robota dla ogrodnika?
 Pewnie że jest. Każdy ogród w Anglii ma kłopoty z pracownikami. Zobaczysz, po
prostu rzucą się na ciebie. Nie ma czasu do stracenia, letni trymestr zaczyna się dwudziestego
dziewiątego.
 Mam uprawiać ogród i trzymać oczy szeroko otwarte?
 Właśnie, a jeżeli jakaś nadmiernie rozwinięta nastolatka zacznie cię podrywać, niech
cię Bóg broni, żebyś odwzajemnił uczucia. Nie chcę, żeby cię wyrzucono zbyt wcześnie.
Podał młodemu człowiekowi kartkę papieru.  Jakie imię sobie wybierasz?
 Adam wydaje się w sarn raz.
 A nazwisko?
 Może Eden?
 Nie bardzo podoba mi się kierunek twojego rozumowania. Adam Goodman brzmi
bardzo ładnie. Idz i przećwicz dzieje twojej przeszłości z Jensonem, a potem startuj. 
Spojrzał na zegarek.  Nie mam więcej czasu dla ciebie. Nie chcę, żeby pan Robinson
czekał. Powinien już tu być.
Adam (używając jego nowego imienia) zatrzymał się idąc do drzwi.
 Pan Robinson?  zapytał ciekawie.  Przychodzi lulaj?
 Jak powiedziałem.  Brzęczyk na biurku odezwał się.  To on. Punktualny jak
zawsze. Pan Robinson.
 Proszę mi powiedzieć  spytał Adam ciekawie  kim on naprawdę jest? Jakie jest
jego prawdziwe nazwisko?
 Nazywa się pan Robinson  odparł pułkownik Pikeaway.  To wszystko, co wiem i
ja, i ktokolwiek inny.
III
Mężczyzna, który wszedł do pokoju, nie wyglądał na Robinsona i trudno było przypuścić,
żeby kiedykolwiek tak się nazywał. Mógł nosić nazwisko Demetrius, Isaacstein lub Perenna,
choć niekoniecznie właśnie takie. Nie wyglądał na typowego %7łyda, ani Greka albo
Portugalczyka, Hiszpana czy obywatela Południowej Ameryki. Najmniej prawdopodobne
wydawało się, że jest Anglikiem i nazywa się Robinson. Był tęgi, dobrze ubrany, miał
kształtne i dobrze utrzymane ręce, żółtawą twarz, melancholijne, ciemne oczy, szerokie czoło
i wielkie usta, odsłaniające duże, bardzo białe zęby. W jego głosie nie było śladu obcego
akcentu.
Przywitali się z pułkownikiem jak dwaj panujący monarchowie. Wymieniono uprzejmości.
Kiedy pan Robinson przyjął proponowane cygaro, pułkownik powiedział:
 To miło, że ofiarował nam pan pomoc.
Gość zapalił cygaro, delektował się nim chwilę i wreszcie przemówił:
 Drogi panie. Pomyślałem właśnie& cóż, słyszę wiele historii, znam mnóstwo ludzi,
którzy opowiadają mi różności. Nie wiem dlaczego.
Pułkownik Pikeaway nie skomentował tego, lecz zapytał:
 Wnioskuję, że słyszał pan o znalezieniu samolotu księcia Alego Yusufa?
 W zeszłą środę  odparł gość.  Pilotował młody Rawlinson. Trudny lot. Ale
katastrofa nie była skutkiem błędu pilota. Samolot został uszkodzony przez pewnego
starszego mechanika Ahmeda. Uchodził za całkowicie godnego zaufania  w każdym razie
tak sądzi) Rawlinson. Niestety mylił się. W nowym reżimie Ahmed otrzymał bardzo
lukratywne zajęcie.
 A wiec sabotaż! Nie byliśmy tego pewni. Smutna historia.
 Tak. Ten biedny młody człowiek, mam na myśli Alego Yusufa  nie był odpowiednio
przygotowany, by stawić czoło korupcji i zdradzie. Jego edukacja nie była rozsądna. Taki
przynajmniej mam pogląd. Teraz jednak już nas nie interesuje. Jest przebrzmiałą sensacją.
Nie ma nic bardziej martwego od martwego króla. Zajmujemy się, pan na swój sposób, ja na
swój, tym, co martwi królowie zostawiają po sobie.
 Czym mianowicie?
Pan Robinson wzruszył ramionami.
 Pokazne saldo bankowe w Genewie, umiarkowane w Londynie, spore aktywa we
własnym kraju, obecnie przejęte przez wspaniały nowy reżim (było trochę animozji przy
podziale łupów, przynajmniej tak słyszałem) i wreszcie mały majątek osobisty.
 Mały? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl