[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przetrzymywać, póki jej matka nie odda mu firmy, która, jak twierdził, została
skradziona jego ojcu przed dwudziestu laty. W wyniku przypadkowej strzelaniny
Patty miała zginąć.
Aby uniknąć rozmowy ze Stephanie, Calhoon wyjechał na Barbados, gdzie
spędzał ferie z dwójką swoich dzieci. Podkreślił w ten sposób swój wizerunek
oddanego ojca. Stephanie jeszcze wyraziściej uprzytomniła sobie, że trudno
byłoby mu zaszkodzić.
W ostatni dzień, po nagraniu sceny śmierci Patty, aktorzy i ekipa techniczna
urządzili na cześć Stephanie przyjęcie i starali się nie mieć ponurych min. Był
wielki tort, prezenty i trochę łez.
Dopiero kiedy znalazła się w taksówce, pozwoliła sobie na płacz. Przez
ostatnie dwanaście miesięcy ci ludzie byli jej przyjaciółmi, rodziną. Nie łatwo było
jej znieść myśl, że następny dzień spędzi bez nich i bez pracy.
Chociaż Grant dzwonił codziennie, nie powiedziała mu o zdarzeniu z
Calhoonem. Grant musiał być teraz najlepszy. Za nic w świecie nie chciała
zatruwać mu życia swoimi problemami.
W ciągu następnych sześciu dni chodziła na przesłuchania, dzwoniła do
znajomych aktorów i dowiadywała się o każdą, nawet najdrobniejszą rolę.
Jednak kiedy nadeszła pora na powrót Granta z Kalifornii, nadal nie miała
pracy.
Grant pomachał Stephanie, wychodząc z rękawa. We wzorzystych spodniach i
różowej bawełnianej koszuli, rozpiętej pod szyją, wyglądał jak prawdziwy
Kalifornijczyk.
Stephanie odmachała mu, a potem przecisnęła się przez tłum.
- Jak dobrze cię widzieć - powiedziała, obejmując go. - Mam nadzieję, że
tęskniłeś za mną tak jak ja za tobą.
Grant pochylił się i pocałował ją namiętnie.
- Tak.
Objęci poszli odebrać bagaż.
- Czy serial przetrwał beze mnie? A może Calhoon wyrywa sobie włosy z
głowy?
- Nie mam pojęcia. - Wytrzymała zaskoczone spojrzenie Granta. - Już nie
występuję w tym serialu, Grant. Nakręciłam ostatni odcinek w zeszłym tygodniu.
Grant zatrzymał się w pół kroku.
- O czym ty mówisz?
- Zostałam spisana na straty, a raczej uśmiercona. - Wzruszyła ramionami,
siląc się na beztroski ton. - Padłam ofiarą sondaży oglądalności.
121
RS
Streściła mu nowy scenariusz, ale nie wspomniała o incydencie w domu
Calhoona. Pod dobrodusznym wyglądem Grant skrywał bardzo silne poczucie
dobra i zła. Gdyby powiedziała mu prawdę, pokiereszowałby ładną buzię Joego.
A wtedy oboje zostaliby bez pracy.
- To tyle, jeśli chodzi o mnie - powiedziała w końcu. - Na pewno niedługo
znajdę inną rolę. Teraz opowiedz mi wszystko o najnowszym i najlepszym
scenarzyście w Hollywood.
Uśmiechnął się do niej szelmowsko jak mały chłopczyk, który musi w końcu
podzielić się z kimś swoją wielką tajemnicą.
- Mam wspaniałe nowiny. Sprzedałem dwa inne scenariusze wytwórni Halicon
Pictures. Zapłacą mi dwa razy więcej, niż dostałem za Bezimiennych bohaterów.
- Czy to znaczy, że jesteś bogaty?
- Powiedzmy zamożny. Ale umowa będzie zawarta pod pewnym warunkiem.
- Jaki to warunek?
- Muszę się przeprowadzić na Zachodnie Wybrzeże. Na stałe.
Stephanie zatrzymała się przed bagażową karuzelą, która właśnie ruszyła.
Grant odciągnął ją na bok.
- Powiedziałem, że moja odpowiedz zależy od jednej rzeczy.
Wciąż przyglądała się karuzeli.
- %7łe kobieta, którą kocham, pojedzie ze mną.
Popatrzyła na niego w osłupieniu.
- Chcesz, żebym się przeprowadziła do Kalifornii? %7łebym z tobą zamieszkała?
- Ty i Sarah, i Anna. I nie tylko, żebyś ze mną zamieszkała, kochanie. -
Upuścił walizkę i ujął jej twarz w dłonie. - Chcę, żebyś za mnie wyszła, Stephanie.
Poświęcę całe życie na to, by uczynić z ciebie i Sarah dwie najszczęśliwsze kobiety
na świecie.
Wyjął z kieszeni czarne pudełeczko.
- Chciałem cię o to poprosić przy romantycznej kolacji w Four Seasons, a
potem w apartamencie w hotelu Plaza, ale znasz mnie. Nie potrafię utrzymać
niczego w tajemnicy. - Otworzył pudełeczko i odwrócił je, żeby mogła zobaczyć, co
jest w środku.
Na poduszeczce z czarnego aksamitu spoczywał elegancki pierścionek z
rubinowym oczkiem otoczonym małymi brylancikami.
- Nie zastąpi pierścionka twojej matki - powiedział. - Ale ten najbardziej
przypominał pierścionek, o którym mówiłaś. Mam nadzieję, że ci się podoba.
- Grant - szepnęła, nie mogąc oderwać wzroku od obrączki. - Strasznie mi się
podoba. Jak to miło, że pamiętałeś.
- Czy to znaczy, że za mnie wyjdziesz?
Nie spodziewała się, że sprawy potoczą się tak szybko i dramatycznie.
Wolałaby, by ich związek wyglądał tak jak dotychczas. Jednak gdy podniosła
122
RS
głowę i spojrzała mu w oczy, które wyrażały uwielbienie i obawę, zrozumiała, że
nie może go rozczarować.
- Tak - powiedziała. - Wyjdę za ciebie.
Z okrzykiem radości porwał ją w ramiona i mocno przytulił.
- Kochanie, właśnie uczyniłaś mnie najszczęśliwszym człowiekiem świata!
Odsunął dziewczynę od siebie i, trzymając ją na wyciągnięcie ręki, dodał:
- Jest jednak jeszcze jedna rzecz, o którą muszę cię poprosić. - Wyjął
pierścionek z pudełeczka i wsunął go Stephanie na palec. Pasował idealnie. -
Chcę zaadoptować Sarah, kochanie. Chcę być dla niej prawdziwym ojcem.
Stephanie rzuciła mu się w ramiona. Przybyła na lotnisko w wyjątkowo
podłym nastroju. Grant w ciągu kilku krótkich chwil całkowicie zmienił jej życie.
- Ja też tego pragnę - szepnęła.
Pobrali się tydzień pózniej w małym kościółku na Manhattanie. Ich świadkami
byli Perry i Tracy.
Po ceremonii odbyło się przyjęcie w restauracji Frankie's. Wzięli w nim udział
wszyscy dawni przyjaciele, rodzina Granta oraz aktorzy i członkowie ekipy
technicznej %7łycia pełnego tajemnic.
Kiedy nadeszła pora na wzniesienie toastu przez drużbę, Perry wstał z
kieliszkiem szampana w ręku.
- Gdybym miał choć krztynę rozumu, to Grant wygłaszałby teraz
przemówienie, a ja siedziałbym obok Stephanie.
Zaczekał, aż ucichnie salwa śmiechu, po czym dodał: [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl