[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gotowa przyjąć słowa potępienia, gdyby padły z jego ust. Lecz nie zamierzał
ich wypowiadać, nie tylko dla  ; tego, żeby przerwać pasmo nieporozumień i
nieszczęść. Większość łudzi załamałyby informacje, jakich udzielił jej ojciec.
Ją z całą pewnością przygnębiły, ale dzielnie zniosła brzemię, które nagle
spadło na jej barki. Ethan ledwie powstrzymał pokusę, żeby ją przytulić i
pocieszyć. Zacisnął ręce w pięści, ponieważ zarówno jej wcześniejsze
chłodne nastawienie jak i obecna godna postawa powiedziały mu, że nie
chciałaby jego współczucia.
 Nie mogłaś o tym wszystkim wiedzieć.
 Ale powinnam była dać wam szansę  westchnęła.
 Czy William powiedział ci wszystko?
 Mam nadzieję, że tak. Nie zniosłabym więcej okropności.
Nic dziwnego. Nikt nie chciałby usłyszeć tak paskudnej historii o
najbliższych osobach. Z pewnością zachwiała fundamentami jej świata.
 Przykro mi, że musiałaś przez to przejść  powiedział.
 Nie żałuj mnie.  Mia wyciągnęła rękę i lekko ścisnęła ramię Ethana,
zanim opuściła ją z zażenowaniem.
 Chyba zawsze przeczuwałam, że małżeństwo moich rodziców... nie
było doskonałe. Przebywałam z moim ojcem i Grace tylko jeden dzień, ale to
wystarczyło, by zobaczyć różnicę. Kiedy to sobie uświadomiłam, zro-
zumiałam wszystko. Nie jestem pewna, czy przez pięć lat nie obwiniałam
wszystkich, żeby zagłuszyć własne wątpliwości.
Ethan skinął głową.
108
R
L
T
 Nie wiem, czy na miejscu Williama potrafiłbym zrobić tak wiele
przez te wszystkie lata  powiedział.
Lecz sam Ethan również wiele wycierpiał. Nawet jeśli z początku nie
znał prawdy, poznał ją po ucieczce Mii. Mimo to nie złamał obietnicy danej
Williamowi, choć bardzo chciał uświadomić Mię. Wolał cierpieć w
milczeniu, gdy rzucała mu w twarz bezpodstawne oskarżenia, niż zawieść
ojczyma. Ethan popatrzył badawczo na Mię.
 Czy zdołaliście znalezć z ojcem wspólny język?
 Na pewno wkrótce go znajdziemy  zapewniła Mia.
 To dobrze.
 Czy wiesz, gdzie jest Grace?  spytała, okropnie zakłopotana.
 Przygotowuje lunch. Kiedy coś ją trapi, zawsze szuka sobie jakiegoś
zajęcia.
Mia zaczerpnęła powietrza, w pełni świadoma powodu strapień
macochy. Od samego rana obawiała się jej reakcji na wyznanie Williama.
 Pójdę do niej  zaproponowała, ruszając w stronę kuchni.
 Czy nadal chcesz, żebym zorganizował ci lot do Anglii?
Trudne pytanie. Mia wiedziała, że potrzebują z ojcem czasu, żeby
odbudować dawną więz po wielu latach rozłąki, lecz równocześnie czuła
potrzebę przemyślenia w samotności wszystkiego, co usłyszała, żeby dojść
do siebie po szoku i uporządkować myśli, zanim podejmie jakiekolwiek
działania. A nie mogła zrealizować tego zamiaru w obecności Ethana. Za
bardzo ją rozpraszał, by mogła myśleć logicznie. Na razie miała kompletny
zamęt w głowie. Nie wiedziała, na czym stoi. Nie mogła wykluczyć, że
poprzedniego wieczora Ethan przekreślił całą ich przeszłość.
Nie wątpiła tylko w jedno: że nadal go kocha. Minęło pięć lat, odkąd
odeszła nieoczekiwanie bez pożegnania, nie mówiąc nikomu dokąd.
109
R
L
T
Dokładnie tysiąc osiemset dwadzieścia jeden dni. Teraz uświadomiła sobie,
że ani na jeden dzień nie przestała go kochać. Dlatego żaden inny mężczyzna
nie zdołał jej namówić na powtórną randkę ani skruszyć bariery, którą wokół
siebie zbudowała. Wiedziała, że zawsze będzie go kochać i że Ethan nie
odwzajemni jej uczucia po tym, jak odsądziła go od czci i wiary. Nie widziała
innego wyjścia, jak odejść z godnością.
 Naprawdę muszę wrócić do kawiarni, ale tata obiecał, że oni również
polecą do Anglii w przyszłym tygodniu.
 Znając Williama, przypuszczam, że teraz, kiedy wreszcie zawarliście
pokój, wrócą znacznie wcześniej, tak szybko, jak tylko będzie to możliwe,
jeszcze przed końcem tego tygodnia.
 Sprawiliby mi wielką radość  zapewniła Mia z uśmiechem, lecz
zaraz spoważniała, gdy napotkała badawcze spojrzenie Ethana. Wyglądał na
równie zagubionego jak ona.  Wracając do minionej nocy...  zaczęła, ale
przerwał jej gwałtownie:
 Wolałabyś o niej zapomnieć, prawda?
Niemożliwe. Wykluczone. Do końca życia będzie pamiętała radość,
jaką odczuwała, kiedy po latach ponownie wziął ją w ramiona. Nigdy nie
zapomni ani jednej minuty, którą z nim spędziła. Nie wątpiła, że te
wspomnienia będą do niej wracać do końca życia.
 Sam ją określiłeś jako dopisanie rozdziału niedokończonej historii 
odparła.
Zdaniem Ethana nadal jej nie zakończyli. Odnosił wrażenie, że napięcie
pomiędzy nimi jeszcze wzrosło.
 Ja... to znaczy ojciec sugerował, żebym przyjechała do waszego
domu w Berkshire na Boże Narodzenie  zaczęła Mia ostrożnie.  Ale gdyby
moja wizyta stanowiła dla ciebie problem...
110
R
L
T
 Absolutnie żadnego, Mia  zapewnił Ethan.  A dla ciebie?
 Też nie  rzuciła pozornie lekkim tonem, wzruszając ramionami.
 Zwietnie.
Mia nie była tego wcale taka pewna. Nie potrafiła sobie wyobrazić, że
za kilka miesięcy usiądą przy jednym stole i będą gawędzić ze sobą jak
zwyczajni znajomi. A przede wszystkim, jak przeżywałaby kolejne święta za
kilka lat, na które Ethan przywiezie przyszłą żonę i dzieci? Na pewno nie
czułaby się  świetnie . Zabroniła sobie wybiegać zbyt daleko w przyszłość.
Na razie powinna skupić uwagę na bieżącej sytuacji. I nad tym, jak sobie
poradzić z miłością do Ethana.
 Pójdę teraz przeprosić Grace  zaproponowała.
Ethan skwapliwie skinął głową.
 A ja zajrzę do Williama.
 Jesteś dla niego o wiele lepszym synem niż ja córką  stwierdziła Mia
ze wstydem.
 Wątpię, czy William zgodziłby się z twoją opinią  zaprotestował
Ethan z uśmiechem.  Zawsze byłaś najważniejszą osobą w jego życiu.
 Nie. To przywilej Grace. Zasłużyła na niego w całej pełni  dodała z
mocą, żeby zrozumiał, że naprawdę docenia macochę.  Ale najwyższa pora,
żebym poszła ją pocieszyć.
Popatrzyła znacząco na Ethana, świadoma, że nic więcej nie pozostało
do powiedzenia. Mimo to wciąż zwlekała z odejściem. Szkoda jej było go
opuścić choćby na sekundę, nie wspominając o wyjezdzie do Anglii.
 Tak, powinnaś już iść  ponaglił.  Mama bardzo się martwiła, jak
ułożą się twoje stosunki z Williamem. Ucieszy ją wiadomość o waszym
pojednaniu  przekonywał, ponieważ wbrew zapewnieniom Mia wciąż stała
w miejscu.
111
R
L
T
 Z całą pewnością  potwierdziła ze łzami w oczach.
Czasy, kiedy nie ufała nikomu, minęły bezpowrotnie. Wystarczyło
spojrzeć w ciepłe oczy Grace, by stwierdzić bez cienia wątpliwości, że
błyszczą szczerą miłością, którą William całkowicie odwzajemnia.
 Odpowiada ci czwarta po południu?  wyrwał ją z zadumy głos
Ethana.
 Słucham? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl