[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sem widział w oddali wieżę w Avallone na Eressei, gdzie był i gdzie jest Główny
Kamień. Kamienie te dali Eldarowie w podarunku Amandilowi, ojcu Elendila,
żeby dodać otuchy Wiernym w czarnych dniach, gdy elfowie nie mogli już od-
wiedzać ich kraju okrytego cieniem Saurona.
Nazywano je Palantirami, widzącymi daleko , lecz wszystkie Palantiry przy-
268
wiezione do Zródziemia dawno temu zaginęły.
Tak więc Wygnańcy z Numenoru założyli królestwa Arnor i Gondor, lecz
wkrótce stało się oczywiste, że ich Nieprzyjaciel, Sauron, także wrócił do Zród-
ziemia. Jak powiadają, wrócił tajemnie i osiedlił się w swoim dawnym króle-
stwie, w Mordorze, położonym za Efel Duath, Górami Cienia, i przytykającym
do wschodnich granic Gondoru. Tam nad doliną Gorgoroth wznosiła się wielka
i potężna twierdza Saurona, Barad-dur, Czarna Wieża; była też w tym kraju Gó-
ra Ognista, nazywana przez elfów Orodruiną. Sauron właśnie dlatego tam obrał
sobie przed wiekami siedzibę, że potrzebował ognia buchającego z serca ziemi
do swoich czarnoksięskich sztuk i pracy w kuzni. W Mordorze wykuł Pierścień
Rządzący wszystkimi innymi pierścieniami i tam w owym czasie przesiadywał
w ciemnościach, pogrążony w medytacji, póki nie ukształtował sobie nowej po-
staci, a była to postać straszliwa, bo piękne pozory utracił raz na zawsze, gdy
wpadł w otchłań podczas zatopienia Numenoru.
Włożył znów na palec Pierścień i moc jego stała się wielka.
Mało kto nawet z najznamienitszych wśród elfów czy ludzi mógł znieść strasz-
liwą złośliwość Oka Saurona.
Sauron więc w tym czasie przygotowywał się do nowej wojny przeciw El-
darom i ludziom z Westernesse, a ognie jego góry znów się zbudziły. Widząc
z daleka dymy nad Orodruiną i rozumiejąc, że Sauron wrócił, Numenorejczycy
nadali tej górze nową nazwę, Amon Amarth, Góra Przeznaczenia. Sauron zgro-
madził ogromną rzeszę swoich sług ze Wschodu i z Południa, a było między nimi
niemało ludzi szlachetnej numenorejskiej krwi. W dniach bowiem pobytu w Nu-
menorze Sauron zatruł serca większości ludu tej wyspy i przeciągnął go na stronę
Ciemności. Toteż wielu z tych, którzy w owym okresie odwiedzali Zródziemie,
budowało na wybrzeżach fortece i zakładało miasta, słuchało już wtedy jego roz-
kazów i służyło mu chętnie potem, gdy osiadł w Zródziemiu. Lecz ze względu
na potęgę Gil-galada ci renegaci, władcy możni i zarazem zli, obierali sobie prze-
ważnie siedziby na dalekim południu. Dwaj z nich, Herumor i Fuinur, doszli do
wielkiej władzy wśród Haradrimów, licznego i okrutnego plemienia zamieszkują-
cego rozległe obszary na południe od Mordoru, poza ujściami Anduiny.
Gdy Sauron uznał, że nadszedł sposobny do napaści czas, wyprawił ogromną
armię przeciw nowemu królestwu, Gondorowi. Zdobył Minas Ithil i zniszczył ro-
snące tam Białe Drzewo. Lecz Isildur uszedł z życiem i zabrał ze sobą sadzonką
Drzewa. Wraz z żoną i synami popłynął w dół Wielkiej Rzeki, a z jej ujścia dalej,
by szukać pomocy u Elendila. Tymczasem Anarion bronił Osgiliathu i zdołał tym
razem odepchnąć Nieprzyjaciela w góry; ale Sauron znów zbierał siły i Anarion
wiedział, że jego królestwo nie utrzyma się długo, jeśli nie nadejdzie pomoc.
Elendil naradzał się z Gil-galadem, gdyż obaj rozumieli, że Sauron rośnie w si-
269
ły i z czasem pokona jednego po drugim wszystkich przeciwników, jeżeli ci nie
połączą się przeciw niemu. Zawiązali więc Ligę, nazwaną potem Ostatnim So-
juszem, i ruszyli ku wschodnim krainom Zródziemia, werbując po drodze elfów
i ludzi pod swoje sztandary. Na jakiś czas zatrzymali się w Imladris. Powiadają, że
zebrane tam zbrojne zastępy pięknością i wspaniałością przewyższały wszystkie
wojska, jakie kiedykolwiek potem widziano w Zródziemiu, i że tak wielkiej armii
nikt nie zgromadził od czasów, gdy wojsko Valarów nacierało na Thangorodrim.
Wyruszywszy z Imladris przeprawili się przełęczami przez Góry Mgliste, po-
maszerowali wzdłuż Anduiny i w końcu spotkali armię Saurona na Dagorlad, Polu
Bitwy, leżącym przed bramą Czarnego Kraju. Wszelkie żywe istoty, nawet zwie-
rzęta i ptaki, podzieliły się tak, że w obu obozach znajdowali się przedstawicie-
le każdego gatunku, z wyjątkiem wszakże elfów. Elfowie bowiem jednomyślnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]