[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ciało, aby odwrócić zakodowaną intencję i wyobrażenie, że nie da się doświadczać miłości w
ciele na ziemi, że miłość boska na ziemi zabija i jest czymś innym od miłości, która istnieje w
świecie nieprzejawionym. Po uzdrawianiu duchowym wykonanym przez człowieka (a
właściwe UA) wszystko odeszło ode mnie.
Walki magiczne i magia ochronna, które pojawiły się w pózniejszych czasach, mają swoje
zródło właśnie w tych pierwotnych atakach energetycznych między UA.
(L%7ł): Warto zaznaczyć, że inicjacji w "pozbawienie mocy i miłości" często dokonywano w
91
odurzeniu narkotycznym. Ja sobie przypomniałem, że kiedy byłem odurzony i leżałem
związany, nacięto mi na piersiach jakieś znaki i wypełniono żrącą trucizną. Podano sugestię
hipnotyczną, że kiedy będę chciał poczuć moc lub miłość, od razu będę czuł ten piekący ból
doprowadzający mnie do bezsilności i paraliżu. Tak więc mnie paraliżowało, a czasami
nawet dostawałam gorączki, kiedy tylko dłużej pomyślałem o mocy, miłości do kobiety, czy o
szczęściu w związku.
(MB): Kolejnym elementem, który mi się przypomniał, były misje kodowane przez strażników
astralnych. Miałam wrażenie utraty mocy, tak jakby mi ją odebrali. Mogłam ją odzyskać
dopiero po wypełnieniu misji, gdy już zasłużę i wtedy też zostanie mi ukazana droga powrotu
do Boga. Moja misja - całkowicie tajna, jedyna i niepowtarzalna - polegała na tym, by zejść
na samo dno, zaliczyć wszystko, co się da, a następnie wygrzebać się z tego. Wszystko to
po to, by wiedzieć, jak potem pomóc innym UA w uwalnianiu się od tego. W zasadzie to nie
widziałam powodu, dla którego mam się uwolnić od tej misji, przecież wychodzę z dołka i
coraz lepiej mi się wiedzie w życiu. Przetrzezwiałam dopiero, gdy sobie uświadomiłam, co
jeszcze musiałabym zebrać i doświadczyć po drodze, by mieć pełne spektrum doświadczeń i
praktyk.
Pamiętam, że nie chciałam się tak od razu zgodzić na tę misję. Więc, żeby mnie przekonać,
wmówiono mi, że te doświadczenia i cierpienie, których będę doświadczać, w ogóle mi nie
zaszkodzą i nie zmącą mojej świadomości boskości. Po prostu będą się kodować tylko w
ciele, a gdy będę wracać do Boga, to i tak porzucę to chore i cierpiące ciało.
Z tymi hipnozami wiązała się silna presja i blokada na gardle, nie tylko na moc; przez gardło
można kontrolować inne czakramy. Na nich to pozakładano mi mandale wraz z programami
utrudniającymi życie na ziemi i tworzącymi problemy. To wszystko oczywiście po to, by tak
naprawdę nigdy nie wrócić i zasilać astral niskowibracyjną energią powstającą na skutek
niezadowolenia z niespełnionego życia.
Leszek %7łądło:
Ataki energetyczne i psychiczne wśród UA to nie zamierzchła przeszłość. Wiele z nich
poświęciło sporo wcieleń, by komuś dokopać, lub by zrealizować misję związaną z urojonymi
możliwościami wyeliminowania innych z życia (z tej planety) za pomocą ataków i walk
energetycznych. Przynosiło to raczej mizerne rezultaty, nie licząc wikłania się w karmie i
systematycznego zaniżania wibracji. Efekty dalsze to pomieszanie w związkach, coraz
trudniejsze i bardziej obrzydliwe warunki inkarnowania się w kolejnych wcieleniach i inne
"atrakcje", jak lęk przed zemstą, narastająca nerwica lękowa, zaburzenia seksualne itd.
W obecnym życiu z atakami energetycznymi spotykałem się od poczęcia. Większość z nich
jednak była do wytrzymania i nie robiła na mnie większego wrażenia. Kiedy jednak zacząłem
zajmować się rozwojem duchowym, stałem się wielokrotnie celem ataków energetycznych.
Część z nich pochodziła od UA lub od strzyg sprzymierzonych z UA.
Na początku nie wiedziałem, o co chodzi. Należałem do Stowarzyszenia Psychotronicznego
w Katowicach i miałem pewność, że ludzie kroczący duchową ścieżką mają czyste intencje,
a ich głównym pragnieniem jest dojście do oświecenia przez rozwijanie miłości do siebie i
innych. Panowała atmosfera życzliwości, zaufania, miłości blizniego, duchowej otwartości.
To dlatego bardzo zdziwiłem się, kiedy podczas wykładu znany uzdrowiciel Joachim Rongen
otaczał ochronną kulą siebie i swą żonę. Wydawało mi się to śmieszna i niepotrzebne. Ale...
po kilku miesiącach zaczęły do mnie docierać niepokojące wieści. Pewną panią przyłapano
podczas wykładu, jak wykonywała zabieg wampiryczny usiłując zebrać energię z całej sali.
Potem mówiono o pewnym ponad 80-letnim joginie, że uprawia z członkiniami
Stowarzyszenia seks astralny i dziwiono się, że 20-letnia żona mu nie wystarcza. Te
opowieści (z wyjątkiem wieku żony, którą znałem) traktowałem jednak jak bajki.
92
No i ... mnie też dopadło.
Zakochałem się w pięknej dziewczynie i postanowiłem jej to wyznać. Zresztą z jej strony [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl