[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pożałuje! To jaskinia czerwonych!
Apaszka przywołała go do porządku.
- Don Lesmes, słuchaj no pan, ja przepraszam, ale tu żadnych czerwonych nie ma, jasne? tu
wszyscy, ze mną na czele, są takimi samymi dobrymi nacjonalistami jak każdy, w tym domu
nie pozwolę, żeby ktoś miał co do tego choćby najmniejszą wątpliwość, słyszy pan?
najmniejszą wątpliwość! a jak pan się nie uspokoi, to zadzwonię do don Oscara, który jest
moim dobrym przyjacielem, i będzie pan miał z nim do czynienia, tu w moim domu ludzie się
wyładowują, ale nie konspirują, jasne?
Don Lesmes spuścił z tonu.
- Pani wybaczy, ale myślałem, że to bomba, proszę mnie zrozumieć.
Raimundo z Casandulfów nie wie, kim jest don Oscar, ale i nie pyta, po co? kogo to
obchodzi, co się dzieje w burdelu? nacjonaliści zajęli Toledo, zajęliśmy Toledo, dlaczego
mówisz zajęliśmy? i wyzwoliliśmy Alcazar, Raimundo z Casandulfów czuje, jak mu pulsują
skronie, możliwe, że ma temperaturę. Franco jest mianowany Naczelnym Wodzem Wojsk
Lądowych, Morskich i Powietrznych, a Robin Lebozan mówi, że się nie zgłosi, już sami go
powołają, każdy idzie swoją drogą i własnym krokiem, panienka Ramona jezdzi na koniu, je
ciasteczka i myśli, wciąż myśli, stanęliśmy u bram Madrytu, dlaczego mówisz, stanęliśmy?
kiedy Raimundo z Casandulfów przyjeżdża do wsi, zastaje panienkę Ranione w dziwnym
nastroju.
- Co ci jest?
- Nic, dlaczego pytasz?
- Nie, myślałem, że coś ci się przydarzyło.
Purinę Corrego, najstarszą służącą panienki Ramony, któregoś ranka znaleziono martwą, na
czole miała małą żmijkę, która zaraz uciekła, wyglądała jak ołówek.
- Jak to się stało?
- Po prostu umarła ze starości, wszystkich to czeka wcześniej czy pózniej, niektórzy nawet
nie doczekują podeszłego wieku.
Z czasów, kiedy żył ojciec panienki Ramony, zostali jej tylko na pamiątkę Antonio
Yegadecabo i Sabela Soulecin.
- I papuga.
,, - Tak, oczywiście, i papuga.
- Fabian Minguela, Puszczyk, nie wyciągnie z domów ani Cidrana Segade, ani Baldomera
Chojraka, nie odważy się, Fabian Minguela zaczaił się w bezpiecznej odległości najpierw
przed domem Cidrana Segade, a potem Baldomera Chojraka, kiedy spostrzegł, że nadchodzą,
wysłał dziesięciu mężczyzn, żeby ich złapali i przyprowadzili związanych, Cidran Segade
przywitał ich kulkami, poddał się dopiero wtedy, jak mu spalili dom, nikt się nie zjawił ani na
odgłos strzałów, ani na widok łuny pożaru, panienka Raniona powstrzymała Raimunda z
Casandulfów i Robina Lebozana, którzy znajdowali się w jej domu, Adegę uderzyli kolbą w
twarz i zostawili przywiązaną do drzewa, bez przytomności, Baldomero Chojrak też
wystrzelił z fuzji, i to z lepszym szczęściem, bo jednego zabił, Baldomero Chojrak poddał się,
kiedy złapali Lolinę, jego żonę, i jego pięcioro dzieci, musieli im pozatykać usta workami, bo
gryzły.
- Boże, co za ludzie!
Fabian Minguela, umrzyk, który zabił Chojraka, który ma zamiar zabić Chojraka, śmieje się
jak królik na widok swoich więzniów, obydwaj mają ręce związane na plecach, obydwaj mają
oczy zawiązane bandażami i obydwaj milczą.
- Idziemy!
Fabianowi Mingueli błyszczy wykwit świńskiej skóry, który odcina mu się na czole. Ara
panienki Ramony pamięta inne czasy, teraz wydaje się być trochę smutna i znudzona. Fabian
Minguela ma rzadkie włosy, w świetle księżyca umrzyk, który zabił Chojraka, wygląda jak
umrzyk.
- Nigdy się nie spodziewałeś, że na to ci przyjdzie, co?
Cidran Segade i Baldomero Chojrak nie odzywają się ani słowem. Co to da, że niedojdę z
Bidueiros powiesili niechcący? Fabian Minguela ma czoło jak żółw, a może i jeszcze niższe,
od czasu jak się to wszystko zaczęło, nie słychać śpiewu osiek wozów o zmroku.
- Widzisz, że moje na wierzchu? Długo na to czekałem!
Na czole Chojraka zgasła błyszcząca gwiazdka, która zapalała mu się czasem czerwono jak
rubin, czasem niebiesko jak szafir albo fioletowo jak ametyst lub biało jak diament, i diabeł
wykorzystał to, żeby go zabić podstępnie, już brakuje tylko kilkuset kroków. Fina z
Pontevedry jest jak młynek do kawy, Fina z Pontevedry lubi kołysać biodrami tańcząc
kubański son. Ruszże się, Irena, jej mąż zmarł na brak kondycji, przejechał go pociąg, bo mu
brakowało kondycji. Ludzie Fabiana Mingueli zostawili swojego zabitego kumpla w
przydrożnym rowie, przedtem wyjęli mu portfel z dokumentami, noc ma w sobie tysiąc
rodzajów ciszy i tysiąc rodzajów dzwięków, które obijają się o duszę przechodniów i
dzwięczą w ich sercach jak echo. Fabian Minguela jest blady, to znaczy nie bledszy niż
zazwyczaj, po prostu taki już jest.
- Boisz się?
Pepino Pousada Coires, Pepińo Makrela, chodzi każdego ranka na mszę, prosić
miłosierdzia.
- Prawda, proszę księdza, że grzebanie zmarłych to miłosierny uczynek?
- Tak synu.
Pepino Makrela jest bardzo przestraszony i ledwo odgaduje nikłe światełko, które wysyła
do niego rozum. Fabian Minguela ma kolejarską brodę, co cztery stacje jeden włos.
- Zdaje mi się, że już nie będziesz miał czasu, żeby mnie oszukiwać w domino. Nie chcesz
gadać?
Ricardo Vazquez Yilarino, narzeczony ciotki Jesusy, być może teraz na froncie strzela albo
nosi meldunki do biura kompanii, zabić jeszcze go nie zabili. Ręce Fabiana Mingueli są jakby
zaślinione, chorzy na łożu śmierci nie mają zimniejszych ani bardziej zwiotczałych rąk, trupki
moje, trupki, dajcie mi powietrza, które wam już na nic się nie zda.
- Chcesz zmówić Ojcze nasz?
Fabian Minguela ma rozbiegany wzrok, jak te ropuchy świętego Modesta, których jest trzy,
a wydaje się, jakby ich było ze sto. " ,
- Już masz pełne portki?
Fabian Minguela mówi falsetem, jak tych siedem trzydziestoletnich dziewic z Pisma
Zwiętego.
- Proś mnie o łaskę.
- Rozwiąż mi ręce.
- Nie.
Fabian Minguela, umrzyk, który zabił Chojraka, maca się po rozporku, czasami musi długo
szukać, aż coś wyczuje.
- Powiedziałem ci, żebyś mnie prosił o łaskę.
- Rozwiąż mi ręce.
- Nie.
Eutelo, czyli Pantalon, teść Tanisa Kaduka, spotulniał, od czasu jak zaczęła się ta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl