[ Pobierz całość w formacie PDF ]

możemy zrekonstruować tylko na podstawie ukończonego dzieła sztuki. Praobraz, czyli
archetyp, jest postacią  demona, człowieka albo procesu  która powraca w toku dziejów
tam, gdzie swobodnie przejawia się twórcza fantazja. [...] Badając bliżej te obrazy
odkrywamy, że w jakiejś mierze stanowią one sformułowane rezultaty niezliczonych
typowych doświadczeń naszych przodków. Są one jak gdyby psychicznym osadem
niezliczonych przeżyć tego samego rodzaju. [...] W każdym z tych obrazów zawarty jest
fragment ludzkiej psychologii i ludzkiego losu, fragment cierpienia i rozkoszy, które
nieskończoną ilość razy przeżywali nasi przodkowie i które zasadniczo miały zawsze ten sam
przebieg. Jest to jakby koryto strumienia głęboko ukryte w duszy, gdzie życie, przedtem
niepewnie ogarniające rozległą, ale płytką powierzchnię, nagle zmienia się w potężną rzekę,
bo pojawił się ów splot okoliczności, który od dawien dawna przyczyniał się do powstania
praobrazu. [...] Walka o przystosowanie się jest żmudnym zadaniem, gdyż nieustannie
musimy rozprawiać się z indywidualnymi, tj. nietypowymi warunkami. Toteż nic dziwnego,
że tam, gdzie spotykamy się z sytuacją typową, nagle albo doznajemy uczucia szczególnego
wyzwolenia, jakbyśmy unosili się w powietrzu, albo czujemy się porwani przez jakąś potężną
siłę. W takich chwilach nie jesteśmy już poszczególnymi istotami, lecz gatunkiem 
słyszymy głos całej ludzkości. Dlatego też jednostka rzadko potrafi w pełni wykorzystać swe
siły, jeśli jedno z tych zbiorowych wyobrażeń, które nazywamy ideałami, nie przyjdzie jej z
pomocą i nie wyzwoli w niej owych instynktowych sił, do których sama zwykła świadoma
wola nigdy nie znajdzie dostępu. [...]
[...] Proces twórczy, o ile w ogóle możemy go badać, polega na nieświadomym ożywieniu
archetypu, na rozwinięciu i wykształceniu go w pełne dzieło. Nadanie kształtu praobrazowi
oznacza w pewnym sensie  przełożenie" go na język współczesności, dzięki czemu niejako
każdy może uzyskać dostęp do najgłębszych zródeł życia, które w przeciwnym razie
pozostałyby przed nim zakryte. Na tym polega społeczne znaczenie sztuki nieustannie
wychowuje ona ducha epoki, albowiem wprowadza do niej te postaci, których jej najbardziej
brakuje. [...]
Rodzaj dzieła sztuki pozwala nam wnioskować o charakterze epoki, w której to dzieło
powstało. Co realizm i naturalizm oznacza dla swej epoki? Co oznacza romantyzm? A co
hellenizm? To właśnie kierunki sztuki przynoszą ze sobą to, czego najbardziej brakuje
aktualnej atmosferze duchowej. O artyście jako wychowawcy swej epoki można by w
naszych czasach mówić jeszcze długo. [...]
PICASSO5
Chciałbym niemal prosić Czytelnika o wybaczenie, że jako psychiatra wdaję się w
spór, jaki rozgorzał wokół Picassa. Gdyby nie podsunięto mi tej myśli z miarodajnej strony,
nigdy nie chwyciłbym za pióro. Nie chodzi o to, że ten artysta i jego osobliwa sztuka wydają
mi się zbyt błahym tematem  zająłem się przecież jego literackim bratem, Joyce'em,
poświęcając mu wiele wysiłku; przeciwnie: problem ten żywo mnie interesuje, tyle tylko, że
jest on zbyt obszerny, poważny i skomplikowany, bym mógł mieć nadzieję, iż w krótkim
artykule uda mi się go choćby częściowo wyczerpać. Jeśli w ogóle ośmielam się wypowiadać
na temat Picassa, to robię to z wyraznym zastrzeżeniem, że nie mam nic do powiedzenia o
problemie jego  sztuki", lecz jedynie o jej psychologii. Problem estetyczny pozostawiam więc
uczonym znawcom sztuki i ograniczam się do psychologii, która leży u podstaw tego rodzaju
twórczości artystycznej. Niemal od 20 lat zajmuję się psychologią obrazowych przedstawień
procesów psychicznych, toteż jestem w możności spojrzeć na obrazy Picassa okiem
specjalisty. Opierając się na moim doświadczeniu, mogę zapewnić Czytelnika, że psychiczna
problematyka Picassa  o tyle, o ile znajduje wyraz w jego sztuce  jest całkowicie
analogiczna do problematyki moich pacjentów. Niestety, nie potrafię tego dowieść, ponieważ
materiał porównawczy znany jest tylko nielicznym specjalistom. Toteż moje dalsze wywody
w dużej mierze będą pozbawione podstaw i apelować będą do życzliwej fantazji mojego
Czytelnika.
Sztuka nieprzedmiotowa zasadniczo czerpie swoje treści z tzw.  wnętrza" człowieka.
 Wnętrze" to nie odpowiada świadomości, ta bowiem zawiera odbicia przedmiotów
5 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl