[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przypominała próby zapychania dziur w przeciekającej tamie. Tim miał guzy mózgu, zapalenie płuc,
nowotwory i rzeczy których nie potrafię nawet nazwać, a wszystkie one sprawiały, że czuł się coraz
gorzej.
Pewnego dnia, kiedy nie było mnie przy nim, nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Wezwany lekarz
stał nad nim przez chwilę, a potem instynktownie spróbował uruchomić jego serce. Wykonał masaż
zewnętrzny i, ku jego zdumieniu, serce Tima znów zaczęło bić.
Tego wieczoru dowiedziałem się o ożywieniu Tima, a następnego dnia poszedłem go odwiedzić.
Nadal był bardzo bliski śmierci, ale jego nastawienie całkowicie się zmieniło. Dzięki temu, co stało się
poprzedniej nocy, zobaczył własne dobro, i nie odczuwał już tak strasznego lęku przed śmiercią.
 Ledwo mogłem oddychać, więc wdusiłem przycisk przywołania, aby wezwać do sali pielęgniarkę.
Potem poczułem ogromny nacisk na klatkę piersiową i straciłem przytomność. Myślę, że w tym
momencie umarłem.
 Następną rzeczą jaką zobaczyłem były plecy lekarza, który naciskał na moją klatkę piersiową.
Pomyślałem, że tylko traci czas. Byłem pewny, że nie żyję. Słyszałem muzykę, kierowałem się w
stronę tunelu, i nie było sposobu, żebym wrócił.
 Wszedłem w światło i zobaczyłem moje życie. Zobaczyłem złe rzeczy, o jakich ci opowiadałem,
ale tym razem nie wydawały się takie złe. Zobaczyłem także wiele dobrych uczynków. Ujrzałem jak
wiele dobrego uczyniłem dla mojej siostry, która miała trudne dzieciństwo. Pomogłem jej przejść przez
trudne chwile. Ponownie czułem się tak jak wtedy, gdy jej pomagałem, ale co najlepsze, wiedziałem
też jak ona się czuła.
Kiedy Tim opowiadał, zrozumiałem, że jego przegląd pomógł mu odbudować to, co pozostało z
jego życia. Nie był już przerażony. Pozbył się poczucia winy i odnalazł spokój. Przegląd życia pomógł
mu dostrzec duchową naturę wszystkich jego czynów. W miejsce obawy przed wiecznym
potępieniem, Tim zdołał dostrzec, że w jego życiu było wiele aktów dobroci, które on zignorował,
aktów które po drugiej stronie znaczyły nawet więcej niż w świecie żyjących. Odczuwał teraz wielki
spokój.
Otwarcie mówił o swoich problemach i swojej osobowości, nie przejmując się tym, co myśleli o nim
inni. Po tym doświadczeniu z pogranicza śmierci nastąpił krótki okres remisji, a Tim wykorzystał
pozostałe mu siły na napisanie listów do rodziny i przyjaciół. Spróbował pozamykać otwarte dotąd
sprawy i po raz ostatni porozumieć się z kochanymi osobami.
Pozwolił mi przeczytać kilka z tych listów. Wszystkie były wypełnione smutkiem, że musi tak
wcześnie umierać. Ale niektóre z nich zawierały też pewną dozę humoru.
 Zawsze myślałem, że będę żył wiecznie  napisał do siostry.  Ale zdaje mi się, że pożyję tylko
kilka lat dłużej niż nasz pies.
We wszystkich swoich listach odwoływał się do faktów z przeszłości, czasami do wydarzeń jakie
ujrzał w nowym świetle dzięki swojemu doświadczeniu z pogranicza śmierci. Często zdarza się to
osobom, które przechodzą takie doświadczenia. Nie rozważał tego bez celu, jego wspomnienia były
pełne stanowczości.
 Przez większość czasu zamierzałem robić dobre rzeczy  napisał do przyjaciela.  Po tym co
stało się w ostatnim tygodniu (doświadczenie z pogranicza śmierci), wiem, że taki zamiar bardzo liczy
się w życiu.
* * *
Niemal codziennie świadomie przeżywam przegląd życia. Nie jest on tak intensywny i różnorodny
jak przegląd życia, jaki przeżyłem podczas moich dwóch doświadczeń z pogranicza śmierci. Ten
przegląd życia jest odzwierciedleniem moich codziennych uczynków. Dzięki takiemu przedśmiertnemu
przeglądowi jestem w stanie zrzucić z siebie ego, przez które wielu z nas filtruje swoje uczynki, i
szczerze spojrzeć na to, kim jestem.
Często żartuję, że doznajemy doświadczeń z pogranicza śmierci, ponieważ w tym właśnie
momencie przeżywamy nasz przegląd życia. To sprawia, że przegląd życia jest najbardziej
oczywistym aspektem doświadczenia z pogranicza śmierci. Można wykorzystać go w celu rozwinięcia
swojej empatii, wrażliwości i poczucia kierunku.
Znaczy to także, że nie musimy czekać aż umrzemy, aby uzyskać korzyści płynące z przeglądu
życia. Jak wykazałem w ostatnim rozdziale, niemal codziennie medytuję nad moim życiem. Pomaga
mi to funkcjonować jako własny sędzia i przysięgły.
Większości ludzi trudno jest zaakceptować koncepcję głoszącą, że jesteśmy własnymi sędziami. W
świecie Zachodu wielu ludzi wierzy, że Bóg, niczym sędzia, wyznacza nasze wieczne przeznaczenie,
oceniając czy byliśmy dość dobrzy, by przyłączyć się do niego w niebie, czy też tak zli, żeby spędzić
wieczność w piekle. Niektórzy wierzą nawet w miejsce zwane czyśćcem, stanowiące pewien obszar
pośredni, według wierzeń niektórych religii przeznaczony dla tych, którzy dostają wyrok w
zawieszeniu.
Nie doświadczyłem tego po żadnej z moich dwóch śmierci. Nie znalazłem się w żadnej niebiańskiej
sali sądowej i nie próbowałem bronić mojego życia. To co działo się za każdym razem było właściwie
gorsze. Stwierdziłem, że ja sam byłem sędzią. Nie dostałem surowej nagany od Zwietlistej Istoty,
która zapoczątkowała mój przegląd życia. W zamian czułem miłość i radość, jakie mądry dziadek
mógłby przekazywać wnukowi, nie posiadającemu jeszcze mądrości długiego życia.
 Jesteś darem Boga  zakomunikowała mi Zwietlista Istota.  A tym darem jest miłość.
Potem Istota milczała. Wspierała mnie łagodnie i z miłością, dając mi czas na refleksję nad moim
własnym życiem, życiem, którego świadkiem właśnie byłem, oglądając je ze wszystkich możliwych
stron.
* * *
Wróciłem zabierając ze sobą ważne pytania: Czy dawałem równie wiele miłości ile przyjmowałem?
Czy czyniłem dobro? Czy sprawiałem, że ludzie czuli się dobrze, tylko dlatego, by samemu czuć się
dobrze? Nad takimi właśnie rzeczami się zastanawiałem. Zwietlista Istota pozwoliła mi dokonać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl