[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w jej oczach. Przyrzekłby w tej chwili, że rzuci jej cały świat pod nogi, gdyby przez to
poczuła się lepiej.
 Obiecuję  odparł stłumionym głosem.
 No dobrze... Czy miałeś romans z Amandą? Poczuła, jak drżenie przebiega przez jej
ciało, i uchwyciła się poręczy. Wiedziała, że ryzykownie jest o to pytać, lecz musi poznać
prawdę...
 Nie.
Jego głos zabrzmiał tak obojętnie i beznamiętnie, że dopiero po chwili dotarto do niej
znaczenie tych słów.
 A te wieczory, kiedy to podobno pracowałeś do pózna?  spytała cichym głosem.
 Naprawdę wtedy pracowałem.
Odwróciła się i ponownie wpatrzyła w czarne, wzburzone fale, a jej umysł z trudem starał
się przyswoić sobie to, czego się dowiedziała.
Liam nie miał romansu. Wszystkie godziny spędzone poza domem przesiedział w pracy.
Nie wierząc mu, popełniła najstraszniejszą w życiu pomyłkę.
 Jedyną nieprzepracowaną noc spędziłem w mieszkaniu Amandy. I absolutnie do
niczego między nami wtedy nie doszło.
 Ale dlaczego w ogóle zostałeś u mej na noc?
 Bo byłem zbyt pijany, żeby dojść do domu. Dopadł mnie nagle cały ból po śmierci Zoe,
jaki w sobie tłumiłem, poszedłem więc w miasto i spiłem się na umór. Spędziłbym noc na
ulicy, gdyby Amanda nie zaproponowała mi noclegu. Zaprowadziła mnie do swojego
mieszkania i pozwoliła spać na kanapie. To wszystko.
 Dlaczego wtedy mi o tym nie powiedziałeś?
 Bo bardzo się wstydziłem swojego zachowania  odparł z rozbrajającą uczciwością.
 Ktoś musiał się dowiedzieć, że nocowałeś u Amandy, i wyciągnął z tego wnioski.
 Nie wiem, kto rozpuścił tę plotkę. Pewnie jedna z przyjaciółek Amandy, która chciała
trochę się zabawić cudzym kosztem. Ale ja nigdy nie miałem romansu z Amandą ani z nikim
innym. Kochałem ciebie, Sophie. Wiem, że wtedy mi nie uwierzyłaś, ale mam nadzieję, że
teraz mi wierzysz i że możemy spróbować wreszcie pozostawić to za sobą.
Wziął ją za ręce. Mimo ciepłej nocy palce miał zimne jak lód.
 Chcę odciąć się od przeszłości i zacząć wszystko od nowa.
Nie powiedział nic więcej, ale wcale nie musiał, bo Sophie doskonałe rozumiała, co miał
na myśli. Chciał odciąć się od przeszłości, by zacząć nowe życie z Julią.
Przeszył ją ból. Liam kocha już kogoś innego  kobietę, która nigdy nie popełni takich
błędów jak ona ani nie poniesie tego konsekwencji. Julia da mu szczęście, na jakie sobie
zasłużył.
 Dziękuję. Doceniam twoją szczerość, Liamie. %7łałuję tylko...  Urwała, gdyż od tej
chwili nie należy już wspominać o przeszłości.  Na pewno wiesz, o co mi chodzi, więc nie
mówmy o tym więcej. Mam nadzieję, że ty i Julia będziecie bardzo szczęśliwi.  Głos miała
schrypnięty, tłumiła łzy.  Zasługujesz na to, Liamie. Naprawdę.
Nie próbował jej zatrzymywać, gdy odchodziła. Nie zawołał jej, nie odezwał się ani
słowem.
Wróciła do kabiny i rzuciła się na łóżko. Ogarnęło ją poczucie straty tak głębokie, jakby
cały świat przestał istnieć. To jest naprawdę niemądre. Przecież jej wspólne życie z Liamem
skończyło się dawno temu, lecz chociaż umysł to rozumiał, serce nie chciało tego
zaakceptować. Miała dziwne wrażenie, jakby utraciła go na nowo.
 Proszę spróbować podnieść ramię... Doskonale. Liam usiadł za biurkiem. Był piąty
dzień rejsu i znów tylu pacjentów w poczekalni. Statek ma zawinąć do portu dopiero jutro.
Liam odkrył, że liczba chorych zmienia się w zależności od rozkładu dnia.
Jeśli statek ma wcześnie rano wpłynąć do portu, ludzie zapominają o swoich
dolegliwościach i idą zwiedzać. Jeśli zaś aż do wieczora nigdzie nie zarzucał kotwicy,
przychodzą do lekarza, Liam miał już pewne pojęcie, czego się może danego dnia
spodziewać. Przynajmniej wprowadza to pewien ład w jego życie zawodowe, skoro w
osobistym panuje takie zamieszanie.
 Czy wie pan, co mi jest, panie doktorze?  Alan Jenkins, emerytowany dyrektor
londyńskiej firmy, skrzywił się, obracając lewym barkiem.  To ramię daje mi do wiwatu już
od kilku tygodni. Brałem paracetamol, żeby zmniejszyć ból, ale chyba niezbyt mi pomógł.
 Obawiam się, że cierpi pan na zespół bolesnego barku.
Liamowi trudno było się otrząsnąć z uczucia zawodu, które nieodłącznie towarzyszyło
mu od tamtej nocy, gdy rozmawiał z Sophie o przeszłości. Działo się to dwa dni temu, a on
nie próbował ponownie poruszać tego tematu, gdyż Sophie nie dawała mu po temu okazji.
Wydawało mu się, że z rozmysłem wymazała z pamięci ich miniony związek.
 A co to właściwie jest zespół bolesnego barku, doktorze?
 Powstaje on na skutek zapalenia ścięgna lub torebki stawowej, która otacza staw jak
poduszka. W pańskim przypadku ból pojawia się, gdy podnosi pan rękę w bok, bo wtedy
koniec obojczyka i kość ramieniowa uciskają ścięgno lub torebkę.
 Ale skąd się wzięło to zapalenie, doktorze?  wtrąciła Margaret Jenkins, żona pacjenta.
 Alan zawsze był okazem zdrowia.
 Zapalenie zwykle powodowane jest przez ucisk lub wielokrotne przeciążanie danego
miejsca.
 A co z golfem?  Margaret obrzuciła męża wymownym spojrzeniem.  Alan zaczął
grać, odkąd przeszedł na emeryturę, i przesiaduje na polu golfowym rano, w południe i
wieczorem. Zgodził się na ten rejs dopiero wtedy, gdy się dowiedział, że na pokładzie jest
gdzie ćwiczyć.
 No cóż, muszę przyznać, że to właśnie może być przyczyną. Każde machnięcie kija
może stanowić dla barku przeciążenie.
 A nie mówiłam ci, że za dużo czasu spędzasz w klubie?!  Margaret spiorunowała męża
wzrokiem.  Teraz całkiem zmarnujesz nam wakacje rym swoim kwękaniem.
 Mogę dać pani mężowi zastrzyk uśmierzający ból  wtrącił Liam w nadziei, że uda mu
się zapobiec kłótni między małżonkami.  Po kortykosteroidach poczuje pan znaczną ulgę,
oczywiście jeśli nie będzie pan znowu przeciążał ramienia.
 O, na pewno nie będzie.  Margaret wstała.  Powiem stewardowi, żeby schował te [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl