[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kich dopuszcza, wszystkich zaprasza, wolno urodzonych, wyzwoleńców i niewolników,
królów i wygnańców.
Myli się, kto sądzi, że niewola owłada całym człowiekiem. Lepsza jego część jest wyłą-
czona z niewoli: to tylko ciała są podległe przypisane panom, lecz umysł jest samowład-
ny, i do tego stopnia wolny i nieskrępowany, że nawet to więzienie, w którym został za-
mknięty, nie może go powstrzymać, by nie używał swojej energii, by nie dokonywał rze-
czy wielkich i żeby nie wybiegał ku nieskończoności niczym towarzysz ciał niebieskich. A
więc Los dał panu jedynie ciało niewolnika. To może sprzedać, to kupić. Lecz owa we-
wnętrzna część istoty ludzkiej nie może być wystawiona na sprzedaż. Co od niej pocho-
dzi, wolne jest.
Któż jest tak wielki, by Los nie mógł go zmusić do szukania pomocy nawet u najnędzniej-
szych z ludzi?
Dlaczego stan człowieka miałby bardziej umniejszać wartość jego przysługi, nizli sama
przysługa podnosić godność jego stanu? Wszyscy mają ten sam początek i to samo po-
chodzenie. Nikt nie jest szlachetniejszy od drugiego, chyba że ten, kto ma lepszy charak-
ter i bardziej skłonny do szlachetnego postępowania.
Jedynym rodzicem nas wszystkich jest niebo, i każdy ród sięga do niego swoim począt-
kiem czy to po stopniach świetności, czy to po stopniach nędzy. Nie daj się wyprowadzić
w pole tym, którzy wyliczając swych przodków, wszędzie tam, gdzie zabraknie sławnego
imienia, wtykają jakiegoś boga. Nikim nie pogardzaj, nawet jeśli wywodzi się z ludzi o
pospolitych i zbyt skąpo obdarzonych przez Los imionach. Czy waszymi przodkami byli
wyzwoleńcy, czy niewolnicy, czy cudzoziemcy, śmiało nabierzcie ducha i przychodzcie
ponad wszelkim błotem na waszej drodze. Na szczycie czeka was wielkie szlachectwo.
Nikt nie jest bardziej skłonny do upokarzania się niżeli ci, którzy unoszą się zuchwałą py-
chą, i nikt nie jest bardziej gotów deptać innych niżeli ci, którzy doznając obelgi, nauczyli
się lżyć.
Nie samo życie jest dobrem, ale życie dobre.
Zachodzi znaczna różnica pomiędzy tym co pierwsze a tym co największe, i to co pierw-
sze nie równa się jeszcze z tej racji temu co największe, że bez tego . co pierwsze nie
może istnieć największe.
Są tacy, którzy dbają o uczciwość jedynie dla zapłaty, i wcale nie mają upodobania w
bezinteresownej cnocie. Ale cnota nie ma w sobie nic wspaniałego, jeśli ma cokolwiek na
sprzedaż. Cóż bowiem wstrętniejszego, niż jeśli kto oblicza, za ile opłaci się być uczciwym
człowiekiem, gdy cnota ani nie wabi zyskiem, ani nie odstręcza stratą, i tak daleka jest
43
od tego, by deprawować nadzieją czy obietnicą, że, przeciwnie, nakazuje łożyć na siebie i
bardzo często opiera się na dobrowolnych daninach? Należy dążyć do niej, wzgardziwszy
korzyścią. Należy iść, dokąd nas wzywa, dokąd posyła, nie dbając o majątek, a niekiedy
nie szczędząc i własnej krwi. I nigdy nie zrzucać ze siebie jej władzy.
Czyny szlachetne są same w sobie zapłatą. Jeżeli szlachetności należy pożądać dla niej
samej, a dobrodziejstwo jest rzeczą szlachetną, to mając taką samą naturę, nie może
mieć ono odmiennego celu. Wielokrotnie i szczegółowo zostało stwierdzone, że szlachet-
ności należy pożądać dla niej samej.
Któż jest tak nędzny, tak poniżony, któż urodzony dla znoszenia tak okrutnej doli i takiej
kary, żeby nie mógł doświadczyć ogromnej szczodrobliwości bogów? Rozejrzyj się nawet
pośród tych, którzy płaczą i jęczą na swój los: stwierdzisz, że nie całkiem są pozbawieni
dobrodziejstwa ze strony bogów i że nie ma w ogóle nikogo, na kogo by nie spłynęło coś
z owego najbardziej dobroczynnego zródła. Czyż nie wystarcza to, czym sprawiedliwie
obdarzeni są wszyscy przychodzący na świat? Pomijając inne dobra rozdzielane pózniej
według nierównej miary: czyż mało daje natura, kiedy daje siebie?
Czymże innym jest Natura jak nie Bogiem i Boskim Rozumem, który napełnia, wszech-
świat i wszystkie jego elementy? Ilekroć zechcesz, możesz sobie coraz to inaczej nazy-
wać owego twórcę naszego świata...
Gdziekolwiek się zwrócisz, tam ujrzysz Jego naprzeciw siebie. Jest wszędzie obecny i
Sam napełnia swe dzieło. Więc na nic się nie zda, najniewdzięczniejszy z ludzi, jeśli po-
wiesz, że niczego nie zawdzięczasz Bogu, lecz naturze, gdyż ani natura nie istnieje bez
Boga, ani Bóg bez natury, lecz jedno i drugie jest tym samym, a różni się tylko sposobem
działania. Jeśli powiesz, że to, co otrzymałeś od Seneki, jesteś winien Anneuszowi lub też
Lucjuszowi, to nie zmienisz wierzyciela, ale jego nazwisko, ponieważ będzie on jednym i
tym samym, czy wymienisz jego imię, nazwisko, czy też przydomek. Nazywaj go więc
sobie Naturą, Przeznaczeniem, Losem: wszystko to są imiona tego samego Boga, który w
różny sposób posługuje się swoją mocą. Podobnie sprawiedliwość, uczciwość, roztrop-
ność, męstwo, rzetelność są zaletami jednej i tej samej duszy. Jeżeli podoba ci się któraś
z nich, to i podoba się dusza.
Dobrodziejstwo jest sprawą samą przez się godną starania. A jego cel jedyny to korzyść
otrzymującego.
Staramy się spełniać czyny piękne tylko ze względu na nie same. Lecz chociaż nie należy
mieć przy tym nic innego na oku, to jednak zastanawiamy się, komu, kiedy i w jaki spo-
sób mamy coś uczynić. Przez to bowiem owe czyny się określają. A więc, wybierając te-
go, komu mam wyświadczyć dobrodziejstwo, tak czynię, aby w każdym razie było to do-
44
brodziejstwo, ponieważ jeżeli daje się coś nikczemnemu, nie może to być ani czynem
pięknym, ani dobrodziejstwem.
Zwrócić to, co zostało oddane na przechowanie, jest to rzecz sama przez się godna sta-
rania. Jednak nie zawsze będę zwracał depozyt, i nie w każdym miejscu i nie w każdym
czasie. Niekiedy nieważne jest, czy odmówię zwrotu, czy też zwrócę depozyt jawnie. Bę-
dę patrzył na korzyść tego, komu mam zamiar zwrócić rzecz powierzoną, a odmówię
zwrotu, jeśliby miał mu zaszkodzić.
Nie należy niczego czynić bez rozumnej racji. %7ładen dar nie jest dobrodziejstwem, jeśli
nie daje się go na podstawie rozumnej racji, gdyż wszystkiemu co dobre musi towarzy-
szyć rozum.
Często bywa i tak, że człowiekiem wdzięcznym jest ten, kto się nie może odwdzięczyć, a
niewdzięcznym, kto się odwdzięcza.
Kobiety, która odpycha kochanka, aby go podniecić, albo też boi się prawa lub męża, nie
nazwałbym cnotliwą. Jak to powiada Owidiusz:
Daje, która nie daje z braku możliwości".
Niebezpodstawnie zalicza się do nierządnic kobietę, która zawdzięcza swą cnotę stracho-
wi, a nie sobie.
Nie skłamię, jeśli powiem, że każdy lubi swoje dobrodziejstwa, że każdy z natury jest
skłonny milej widzieć człowieka, któremu zrobił wiele dobrego i że jest pewną pobudką
do wyświadczania nowych dobrodziejstw to, że się je raz wyświadczyło. Nie zdarzałoby
się to jednak, gdyby same dobrodziejstwa nie były dla nas przyjemnością.
...Cnota jest tak powabna, że nawet ludzie zli instynktownie chwalą lepsze postępowanie.
Czy jest ktoś, kto by nie chciał wydawać się dobroczyńcą, kto dopuszczając się zbrodni i
nieprawości, nie starałby się o dobrą opinię, kto nawet swym najokrutniejszym gwałtom
nie nadawałby pozorów sprawiedliwości i nie chciał, aby sądzono, że obdarzył dobrodziej-
stwem i tych, którym wyrządził krzywdę? Tacy więc pozwalają, aby dzięki czynili im ci,
którzy padli ich ofiarą, oni to udają dobrych i szczodrych, ponieważ nie mogą się okazać
takimi. Nie graliby jednak takiej roli, gdyby jakiś popęd do tego co szlachetne i co samo
przez się godne pożądania nie zmuszał ich do zabiegania o opinię sprzeczną z ich charak-
terem i do ukrywania swej nikczemności, która przynosząc upragnione korzyści, zniena-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]