[ Pobierz całość w formacie PDF ]
posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem
przyjdz i naśladuj mnie. A gdy młodzieniec usłyszał to słowo, odszedł
zasmucony, miał bowiem wiele majętności .
Człowiek zakochany w sobie, miłujący własne ja , jest przestępcą
zakonu. To właśnie chciał Jezus dać do zrozumienia młodemu czło-
wiekowi. Dotknął bolesnego miejsca w jego charakterze. Młody czło-
wiek nie chciał już dalszych wyjaśnień, pielęgnował bożka w sercu
świat był jego bogiem. Twierdził, że zachowuje przykazania, ale brak
mu było tego, co stanowi ich treść i ducha, nie posiadał miłości do
Boga i człowieka. Miłując własne ja i goniąc za ziemskimi bogac-
twami, nie harmonizował z zasadami nieba.
Szczerość i powaga młodego człowieka zdobyły serce Zbawiciela
i spojrzał nań z miłością . Widział w nim kogoś, kto potrafiłby Mu
służyć jako kaznodzieja sprawiedliwości, przyjąłby tego szlachetnego
i zdolnego młodzieńca tak chętnie, jak przyjął biednych rybaków.
Gdyby ten młody człowiek poświęcił swe zdolności dziełu ratowania
dusz, mógłby stać się pracownikiem zbierającym wielkie żniwo.
Najpierw musiałby spełnić warunek uczniostwa: bez reszty oddać
siÄ™ Bogu. Na wezwanie Zbawiciela Jan, Piotr, Mateusz i ich towarzy-
nadzieja.pl 255
Ellen G. White
PRZYPOWIEZCI CHRYSTUSA
sze opuścili wszystko i poszli za Nim (Auk. 5,28). Tego samego zażą-
dano od młodego człowieka. Stawiając to żądanie Jezus nie wymagał
od niego większej ofiary od tej, jaką sam złożył. Będąc bogatym, stał
się dla was ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni zostali (II Kor.
8,9). Młody człowiek powinien tylko iść śladami Jezusa i za Jego przy-
kładem.
Chrystus patrzył na młodzieńca i pragnął, by ofiarował Mu swe
życie. Chciał użyć go jako swego posła, by stał się błogosławieństwem
dla ludzi. W zamian za to Chrystus ofiarowałby Mu społeczność
z sobą. Pójdz za mną! powiedział. Młodzieniec z podziwem pa-
trzył na Jezusa. Jego serce rwało się do Niego. Nie był jednak przygo-
towany do takiej ofiary, o jaką prosił Zbawiciel. Chciał posiąść życie
wieczne, ale nie mógł otrzymać do swej duszy niesamolubnej miłości,
będącej wyrazem życia. Postawił bogactwa przed Jezusem i ze smut-
nym sercem odszedł od Niego.
Kiedy młody człowiek odszedł, Jezus rzekł do uczniów: Jakże trud-
no będzie tym, którzy mają bogactwa, wejść do Królestwa Bożego! .
Słowa te zaskoczyły uczniów, przecież uczono ich, że bogacze to ludzie
obdarzeni specjalną łaską Bożą. Oni sami mieli nadzieję, że otrzymają
w królestwie Mistrza moc i materialne bogactwa. Jeżeli bogacze nie
wejdą do królestwa Bożego, jakaż jest nadzieja dla biednych?
Lecz Jezus, odezwawszy się znowu, rzekł do nich: Dzieci, jakże
trudno tym, którzy pokładają nadzieję w bogactwach, wejść do Króle-
stwa Bożego! Aatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż
bogatemu wejść do Królestwa Bożego. A oni tym bardziej się zdu-
miewali . Teraz zrozumieli, że to poważne ostrzeżenie ich również
dotyczy. W świetle słów Jezusa zrozumieli swój błąd. Tknięci złym
przeczuciem zawołali: Któż więc może być zbawiony? .
Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to rzecz niemożliwa, ale
nie u Boga; albowiem u Boga wszystko jest możliwe .
Nie można wejść do nieba tylko dlatego, że jest się bogatym. Bo-
gactwo nie daje żadnych praw do dziedzictwa zbawionych, jedynie nie
zasłużona łaska Chrystusa może zapewnić wejście do miasta Bożego.
Natchnione przez Ducha Zwiętego słowa: nie należycie też
do siebie samych (...) Drogoście bowiem kupieni (I Kor. 6,19-20),
256 nadzieja.pl
Christ Object Lessons
wersja dla Adobe Acrobat Reader, © 2002
są skierowane zarówno do bogatych, jak i do biednych. Jeżeli ludzie
uwierzą im, będą traktowali swe majętności jako rzecz tylko sobie
powierzoną i będą według wskazówki Jezusa, korzystać z nich dla ra-
towania zgubionych, złagodzenia nędzy biednych i cierpiących. Jest
to niemożliwe dla człowieka przywiązanego do bogactwa. Dusza słu-
żąca bogactwu jest głucha na wołanie ludzkiej nędzy. Ale u Boga
wszystko jest możliwe. Samolubne serce, widząc miłość Chrystusa,
topnieje i mięknie. I bogaty powie to, co kiedyś faryzeusz Saul: Ale
wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa
za szkodę. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec do-
niosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla które-
go poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zy-
skać Chrystusa (Filip. 3,7.8). Nic nie będą nazywać swoją własno-
ścią. Z radością poczują się bogaci szafarzami niezliczonych łask Boga
i dla Niego staną się chętnie sługami wszystkich.
Piotr, przekonany o tym, zdecydował się pierwszy. Z zadowole-
niem myślał, ileż to on i jego bracia poświęcili dla Jezusa. Zwracając
się do Niego, powiedział: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy
za tobą . A pamiętając o obietnicy, danej młodemu człowiekowi: bę-
dziesz miał skarb w niebie , zapytał, jaką nagrodę otrzymają on i jego
towarzysze za dobrowolnie złożoną ofiarę.
Odpowiedz napełniła serca galilejskich rybaków dreszczem zachwy-
tu. Widzieli zaszczyty, jakie mogły zaspokoić najśmielsze marzenia:
Zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy poszliście za mną, przy odro-
dzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie chwały swojej, zasią-
dziecie i wy na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń
izraelskich . A potem jeszcze dodał: I każdy, kto by opuścił domy albo
braci, albo siostry, albo ojca, albo matkÄ™, albo dzieci, albo rolÄ™ dla imie-
nia mego, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy żywot wieczny .
Pytanie Piotra: Cóż za to mieć będziemy? , zdradzało ducha,
który nie poskromiony, mógł uczynić uczniów niezdolnymi do sta-
nia się posłami nieba był to duch najemnika. Uczniowie, mimo
że pociągnęła ich miłość Jezusa, nie byli wolni od faryzeuszowskich
uczuć. Ciągle jeszcze działali z myślą o nagrodzie. Pragnęli wywyż-
szenia, byli zadowoleni z siebie i oczekiwali spełnienia marzeń.
nadzieja.pl 257
Ellen G. White
PRZYPOWIEZCI CHRYSTUSA
Jeżeli którykolwiek z nich popełnił błąd, w pozostałych rodziło się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]