[ Pobierz całość w formacie PDF ]
choroby tarczycy?
70 MARION LENNOX
To możliwe mówiła powoli. Moja matka brała
jod. Na tarczycę?
Prawdopodobnie. Amy podała Jossowi słucha-
wki. Gdy badał pacjentkę, w kuchni zapadła cisza
przerywana jedynie posapywaniem szczęśliwego psa.
Marigold natomiast była przerażona.
Bardzo zle, doktorze?
Zwlekał z odpowiedzią. Jesteś chirurgiem, nie kar-
diologiem, pomyślał. Był jednak pewien, że się nie myli.
To jest migotanie przedsionków. Szybkie, nieregu-
larne bicie serca.
Aż tak? przeraziła się Marigold.
Nie jest najlepiej, ale jeszcze pani nie umiera.
Powiódł dłonią po jej szyi. Podejrzewam, że przy-
czyną jest nadczynność tarczycy. Będę miał pewność,
dopiero gdy zrobimy badanie krwi, co w tej chwili nie
jest możliwe. Na razie musimy przyjąć, że to tarczyca.
Tarczyca powoduje niewydolność serca?
To nie jest niewydolność serca. Pani serce po
prostu pracuje za szybko. Ma pani wszystkie objawy.
Uczucie zmęczenia, lekko nabrzmiałą szyję, brak tchu,
jest pani pobudzona, odczuwa ból w klatce piersiowej.
Jeśli jest to nadczynność tarczycy, można ją leczyć
proszkami.
Staruszka nie dowierzała własnym uszom.
Pan żartuje.
Mówię poważnie.
I nie zwariowałam?
Na pewno nie.
Co mam wobec tego zrobić? Popatrzyła na nich.
Zdaje się, że muszę poczekać na wizytę u lekarki
w Bowrze.
Nie. Joss potrząsnął głową. Nie możemy cał-
BOSONOGA MILIONERKA 71
kiem wyeliminować choroby serca. Dopóki tego nie zro-
bimy, trzeba przyjąć wersję najbardziej pesymistyczną.
Do badań powinna pani zamieszkać w domu opieki.
Ale potem wrócę do siebie?
Oczywiście. Podniósł się i pomógł jej wstać.
Zawiozę panią do domu, żeby zabrała pani potrzebne
rzeczy, a potem do szpitala Amy. Masz lanoxin, praw-
da? zwrócił się do Amy.
Jasne. Byłaprawietakoszołomiona jak Marigold.
Ten lek trochę uspokoi serce. Dodamy do tego
jakiś środek nasenny, żeby mogła się pani wyspać.
Zapewniam, że jutro będzie pani radosna jak skow-
ronek. Amy, znajdzie się u was wolne łóżko?
Nie trzeba... zaprotestowała Marigold.
Trzeba przerwał jej Joss. Amy, zadzwoń do
Mary i uprzedz ją, że wkrótce tam się stawimy.
Amy patrzyła za Uożowym volkswagenem.
Sama też by sobie poradziła. Gdyby pani Waveny się
do niej zgłosiła, też położyłaby ją w szpitalu i za-
dzwoniła do lekarki w Bowrze. Lecz Marigold nie
poprosiłaby jej o pomoc. Ludzie zupełnie inaczej trak-
tują pielęgniarkę, a inaczej lekarza. Na dodatek miesz-
kańcy Iluki wiedzą, że jest zapracowana. Gdyby nie to,
że zjawił się tu Joss, pani Waveny wybrałaby czekanie.
W przypadku ataku serca mogłoby to skończyć się
tragicznie. Iluka potrzebuje lekarza.
Ale nigdy nie będzie go miała, pomyślała ze smut-
kiem. Joss wyjedzie i wszystko będzie po staremu.
Na razie jednak Amy najadła się do syta, miała ciepły
i umeblowany dom oraz lekarza, który zajmuje się jej
podopiecznymi. Czuła, że za chwilę pęknie ze szczęścia.
Chodzmy na spacer rzekła do Bertrama, pisząc
72 MARION LENNOX
kartkę do Jossa. Jeszcze przed jego powrotem musi
spalić choć trochę rozpierającej ją energii.
Nadal padało.
Po to wymyślono kalosze, parasole i płaszcze
przeciwdeszczowe wyjaśniła psu, który też bardzo
chciał się przejść. Na co czekamy? Muszę pozbyć się...
sama nie bardzo wiem czego. Jeśli tego nie zrobię, to
gdy wróci twój pan, rzucę się mu na szyję.
A to nie byłoby wskazane.
,,Jesteśmy z Bertramem na plaży . Joss przez chwilę
wpatrywał się w kartkę, zastanawiając się, co zrobić.
Czeka na niego praca. Pani Waveny już jest w domu
opieki. Odzyskała poczucie bezpieczeństwa, ponieważ
poznała diagnozę, a na dodatek Lionel jest tuż obok. Co
więcej, wszyscy pensjonariusze są jej przyjaciółmi. Czy
byłoby to możliwe w wielkomiejskim szpitalu?
Czy on, Joss, czułby się dobrze w roli wiejskiego
lekarza? Tego wieczoru był z siebie bardzo zadowolony.
Cholera, szpital, w którym wszyscy się znają! Lecz
w Iluce nie warto otwierać prywatnego gabinetu.
O czym ty myślisz?! Chcesz tu osiąść jako prowinc-
jonalny lekarz? Jesteś chirurgiem. Mieszkasz w wielkim
mieście.
Tutaj jest Amy. Amy jest zaręczona. Idiotyczne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]